W świecie, w którym 92% odbiorców generacji Z ufa opiniom znalezionym w mediach społecznościowych[1], influencer marketing nie jest już dodatkiem do budżetu reklamowego, a jednym z jego głównych elementów. Ale pod wpływem jego nadmiaru, niejasnych zasad i coraz mniejszej ilości jakościowego contentu, zasady jakimi się rządził zmieniły się drastycznie, tak samo jak podejście i wymagania marek oraz agencji.
Większe budżety
Szacuje się, że w 2020 roku wydatki na influencerską reklamę marketingową sięgną na świecie około 10 bilionów dolarów – to aż 2 biliony więcej w porównaniu do przewidywań dotyczących 2019 roku.[2] Budżety są o wiele większe, podobnie jak oczekiwania kreatywności. W dzisiejszych czasach na próżno szukać dużych marek, które nigdy nie korzystały z influencerów. Co więcej, wiele z nich dzięki nim osiągnęło sukces i zbudowało swoją pozycję, zaczynając od niewielkich progów sprzedaży i bardziej zachowawczych planów rozwoju. Jednak dobra influencerska reklama naprawdę może zdziałać cuda, dlatego marki zabezpieczają coraz większą część reklamowych budżetów na takie działania.
Wyższy popyt na kreatywność
W miarę zwiększania się budżetów i liczby odbiorców mediów społecznościowych, rośnie zapotrzebowanie na unikalne doświadczenia i oryginalne, wartościowe treści. Użytkownicy zaczynają mieć możliwość łatwiejszego odróżnienia płatnego postu od czegoś, co naprawdę podoba się influencerowi. Przesyt reklamowych treści sprawia, że są one coraz mocniej filtrowane przez odbiorców, dlatego marki z ostrożnością podchodzą do nowych kampanii i z większą dokładnością dobierają influencerów. Tradycyjne posty zostają wypierane na rzecz transmsji live i instagramowych stories, a klasycznych influencerów coraz częściej zastępują dedykowane społeczności, w których treści trafiają do grup zainteresowanych konkretną tematyką i spotykają się z pozytywniejszym odbiorem i większym zainteresowaniem.
Zapotrzebowanie na autentyczność
W badaniu marketingowym, w którym 170 marketerów z firm produkujących żywność i napoje zwróciło się do sprzedawców detalicznych z pytaniem o to, za co cenią influencerski marketing, 87% respondentów stwierdziło, że „największe korzyści z influencer marketingu wiążą się z tworzeniem autentycznych treści na temat ich marki”[3]. I tego właśnie będą szukać marki w nadchodzących latach. Era bezgranicznego zaufania odeszła w niepamięć, a nawet największe gwiazdy tracą kampanie, gdy okazuje się, że ich rekomendacje nie są autentyczne, a za wypowiadanymi słowami stoi tylko wysokość wynagrodzenia. Odbiorcy bez problemu wyłapują fałsz i nie zostawiają suchej nitki na influencerach, którzy są reklamowymi hipokrytami, co marki przypłacają znaczącym uszczerbkiem na wizerunku i sprzedaży. By tego uniknąć, coraz więcej marketerów dokładnie weryfkuje już nie tylko zasięgi i liczbę followersów influencera, ale jego reklamową przeszłość i poglądy.
Jasne zasady
Większe zasięgi mediów społecznościowych, to więcej kampanii
i reklam, a co za tym idzie – rosnąca ilość narzędzi do płatnej promocji. W przeszłości
influencerzy po prostu publikowali swoje treści, bez informacji o tym, czy ktoś
im zapłacił za taką właśnie opinię. Odbiorcy gubili się w odróżnianiu prawdy od
sponsorowanych wpisów i po prostu ufali w to, co widzą. Obecnie influencerzy
zobowiązani są do oznaczania postów reklamowych. Niektóre kraje, jak chociażby
Kanada, wystosowały nawet specjalne ustawy regulujące zasady influencer
marketingu i reklamy w mediach społecznościowych. Gdy takich standardów brak,
organem weryfikującym są po prostu użytkownicy mediów społecznościowych i ich
odbiorcy. A nic tak nie szkodzi marce, jak negatywne opinie pod kampanią. By ich
uniknąć wystarczy szczerość i jasność przekazu, oraz oczywiście dobrej jakości,
wartościowy i interesujący content, który broni się sam.
[1] https://www.adweek.com/digital/creating-a-human-brand-through-influencer-marketing/
[2] https://mediakix.com/blog/influencer-marketing-industry-ad-spend-chart/
[3] https://r2digital.co.za/influencer-marketing-authenticity/